- Jednoznacznie stwierdzono, po serii badań, zatrucie środkami psychotropowymi. Na tę chwilę trudno jest określić stan pacjentów jednoznacznie. Możemy powiedzieć o stanie raczej ciężkim – powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl Łukasz Szyntor, rzecznik szpitala w Gryficach.
Do tej placówki trafiło 7 osób, które na początku tygodnia zatruły się dopalaczami. – Nasza córka została około południa została przywieziona do szpitala w Gryficach. Była przytomna, wcześniej była u koleżanki. Tamta również trafiła do szpitala. Jesteśmy załamani i wstrząśnięci. Lekarze mówią, że córka jest w najlepszym stanie, ale z niektórymi jest bardzo źle - powiedział w rozmowie z portalem gryfice.info rodzic jednej z nastolatek.
Pozostali zatruci trafili do szpitali w rejonie. Łącznie od poniedziałku do środy hospitalizowano 16 młodych osób. Do co najmniej jednego przypadku wezwano karetkę reanimacyjną. Nastolatkowie narzekali na duszności, wymiotowali.
– Widok był przerażający, chłopak zaczął się wyginać w różne strony
jakby był opętany, jego ciało przyjmowało przedziwne pozycje –
stwierdził jeden z rozmówców. Niektórzy z nastolatków byli pobudzeni w
takim stopniu, że zostali przypięci pasami do łóżek.
Policja złapała mężczyznę, którego podejrzewa o rozprowadzanie dopalaczy w Trzebiatowie. Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób przez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji.
Źródło: gryfice.info, tvn24.pl